moje tworki

czwartek, 14 października 2010

Ptaki odleciały...

Dwa tygodnie temu ptasie krzyki wygoniły mnie z domu na podwórze - i cóż to ? Kilka ptasich kluczy krążyło nad domem po niebie - piękny widok, niestety nie zdążyłam ich sfotografować zanim odleciały, szkoda.Zostawiły mnie te ptaki w wielkiej zadumie.Słoneczko ogrzewało mi twarz, a ja tak stałam zamyślona... ptaki odlatują, to zimnica pewnikiem niedługo przyjdzie i dzionek krótszy,i kwiaty przekwitną, skończy się przesiadywanie z kawusią na tarasie... ach jak to by było pięknie polecieć z nimi do ciepłych krajów!
No cóż, zimnica nadeszła, ale za to w dłuższe wieczory można troszkę rączki ruszyć, bo już nie są tak zajęte ogródkiem i coś w tych rączkach wymodzić. Troszkę to trwalo, ale chyba się udalo - malutka sąsiadeczka dostanie na urodzinki taki prezencik:



Z tylu serduszkowa kieszonka na przydasie

 
Jeszcze kilka tworków rączki produkują, jak skończą, to pokażę.
Jak ja nie lubię, kiedy w trakcie pisania mi ktoś przerywa, chcialam jeszcze tyle napisać, ale mi wszystko do wieczora z glowy wywialo.

1 komentarz:

  1. Śliczny prezencik uszyłaś. Zakochgałam się w tych skrzydłach anielskich.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń