Dzisiaj na zakręcie spotkałam anioła. Spotykałam go już wcześniej, ale nie wiedziałam, że to anioł. Nie miał jeszcze skrzydeł, czekał...,Nie wiedział że kształt jego skrzydeł dopiero rodzi się w myślach pewnej zmęczonej życiem i chorobą, cierpiącej kobiety. Kobieta często się uśmiechała, mimo wielu przeciwności losu zawsze była bardzo pogodna, lubiła dziergać to i owo na drutach. Jej dzieci często znajdowały pod bożonarodzeniową choinką ręcznie wydziergane skarpetki i szaliki, bo czasy były ciężkie i na wyszukane zabawki nie zawsze starczało kobiecie pieniędzy. Później przyszły czasy skromnej renty, gromady wnucząt. Pod świątecznym drzewkiem pojawiły się maleńkie skarpetki z owczej wełny, które z każdym rokiem stawały się coraz większe i ich liczba z roku na rok się zwiększała. Pewnego dnia kobieta odeszła... Wiecie po co? Czekały na nią anioły, właśnie te bez skrzydeł... W swoim wygodnym fotelu siedzi i dzierga skrzydła, zręcznie wymachując drutami spod szerokiego ronda swego kapelusza.Uśmiecha się przy tym serdecznie dając mądre rady aniołom, a dookoła unosi się zapach pieczonej drożdżówki.
Pojechałam dziś na spotkanie w sprawie ,,indywidualnego planu działania,, który jest częścią pewnego unijnego projektu. Spodziewałam się spotkać sztywniaka w garniturze, a tam czekał na mnie anioł z wydzierganymi na drutach skrzydłami. Miał dla mnie mądre rady, wypłakałam się na jego miękkim skrzydle. Pachniał drożdżówką..... Nie uwierzycie... na nogach mam wełniane skarpetki z owczej wełny....nie wiem skąd się wzięły...
Babciu.... dziękuję... Twoja wełna cudnie pachnie...
Z reszty włóczek zrobię moim aniołom włosy i szaliki.
Że ja tu jeszcze nie trafiłam ?! Na początek się wzruszyłam... Co będzie dalej, nie wiem, bo widzę, że potrzebuję czasu, by zagłębić się w Twój blog :-)
OdpowiedzUsuńCudna historia. Ściskam :-*
OdpowiedzUsuńAlu, wciąż mnie zadziwiasz.
OdpowiedzUsuńI certainly agree to some points that you have discussed on this post. I appreciate that you have shared some reliable tips on this review.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam Pani historie w gazecie,piękne anioły,podziwiam i pozdrawiam,wiem jak to jest gdy człowiek choruje i walczy czasem z wiatrakami 🙂
OdpowiedzUsuń