Jakoś tak jesiennie się zrobiło i deszczyk od kilku dni popaduje. Troszkę mnie to cieszy, bo grzybki w moim lasku podrosną, ale ogólnie tak smutnawo za oknem, że nawet w kaloszkach nie chce się człowiekowi ruszać - brrr. Przydało by się troszkę w ogródku porobić - cebulki zasadzić, kwiatki podzielić, owoce zebrać z jabłonki i śliwy, a tu pada i pada i nie chce przestać!
Zainspirowały mnie nadruki w ,,Jagodowym zagajniku,, i postanowiłam uszyć sobie pierwszą w życiu samodzielnie wykonaną podusię. Wyszła jak wyszła - mi się nawet podoba.
Tak się z tym szyciem rozpędziłam, że uszyłam jeszcze coś takiego
Po czym zabrałam się za szycie Tildowych bombek .
W międzyczasie ukończyłam zegar, na który długo nie miałam koncepcji, aż wreszcie niedawno mnie olśniło i go dopracowałam..Powędrował już w dobre ręce - do sąsiadki która codziennie dostarcza nam świeże cieplutkie mleczko po wieczornym udoju. Odmalowała niedawno pokój w swoim domku i świetnie będzie jej pasował do czarnej meblościanki.
Nie mogę tylko odżałować, że nie pojechaliśmy dzisiaj na dożynki. Malutka coś niewyraźna i kapało jej z noska - nie chciałam ryzykować, bo strasznie padało. W ubiegłym roku było cudownie, wozy wystrojone w dożynkowe wieńce, pachniało zbożem, chlebem i było tak pięknie kolorowo.
no jo... zdjecia calej rodzinki poza mamy zdjeciami ;p mam nadzieje ze licznik dziala ;)
OdpowiedzUsuńOj Xena a dlaczego ja dopiero teraz Ciebie znalazłam. Pozdrawiam cieplutko :) Do zobaczenia niebawem ;)
OdpowiedzUsuńOj musze tez miec takie kieszenie na scianach. Własnie dzis rano Pan Kot rozwalił mi wszytskie papiry przyczepione do tablicy. oJ potrzeba potrzeba mi kieszen. Twoje sa śliczne super i ACH.
OdpowiedzUsuń