Czas leci nieubłaganie - niedawno było milutko i cieplutko, a tu nagle nie wiadomo kiedy zrobiło się chłodno i pada, pada, pada...
Teraz napiszę o tym dlaczego tak długo mnie nie było na blogu.
A więc najpierw rozpoczął się rok szkolny, w związku z powyższym trzeba było młodzież do szkół wyposażyć i wyprawić, co w dzisiejszych czasach jest wyczynem nie lada przy czwórce dorastającej młodzieży. Jak już zrobiło się przedpołudniami cicho i spokojnie, to jak na złość padła na amen matryca w moim komputerze, a jakby tego było mało to jeszcze internet wcięło i nie wiem kiedy doczekam się jakiegoś przyzwoitego łącza. W międzyczasie miałam jeszcze wiele różnych przeżyć mniej lub bardziej miłych, ale o tym może kiedy indziej, bo dziś korzystam z cudzego komputera i internetu, więc niezbyt mogę się rozpisywać.
Wrzucam- troszkę nowych zdjęć - część zrobiłam jak jeszcze słoneczko przygrzewało.
Tęcza przed naszym domem
Malutka w ogrodzie
Na spacerze z naszym milusińskim
Nasz mały biały domek..
Przed domkiem
A w domku zamyślona starsza młodzież...
Troszkę mojej radosnej twórczości - w ponure dni lubię sobie co nieco podłubać
Tildowy mikołaj
Drugi Mikołaj
Moja dama do towarzystwa
Wieszaczek
Tyle na dziś, muszę kończyć, mam nadzieję, że niedługo uda mi się wyskrobać jakiś dłuższy post.Pozdrawiam Was serdecznie.
fajny mały, biały domek... urocze córcie , i ... pracki szyciowe.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Bajka
nom pięknie położony, zagubiony domek..chociaż droga dobra :)
OdpowiedzUsuńDroga dobra zimą i latem, ale jak jesienią popada i wiosną przyjdą roztopy, to się można zakopać w błocie, bo teren gliniasty.Niby glina zdrowa, ale mało co na niej rośnie.Pod każdą roślinkę trzeba sporo czarnej ziemii podsypać.
OdpowiedzUsuń