Dzisiaj u mnie wyglądalo tak:
Wedlug starej rodzinnej tradycji Mikolaj wklada slodkości do butów. O dziwo tym razem mlodzież nie wychwycila momentu przybycia Mikolaja i rzucila się po lakocie dopiero po przebudzeniu. Największą radochę miala malutka, przecierala oczka i zaglądala do bucików.
Mikolaj mial niezly klopot, bo mloda zaniosla buty do szewca, a w coś trzeba bylo te slodycze wlożyć, poszperal mikolaj w szafie i znalazl adidasy.
Padam dzisiaj z nóg, bo czekalam calą noc na Mikolaja :D. Po ogarnięciu chaosu, jaki zostawila mlodzież wychodząc do szkól zabralam się za nastawienie ciasta do pierniczków i za
świąteczne ciasteczka wedlug przepisu mojej mamy -P Y C H O T A! Będąc dzieckiem zawsze je uwielbialam i zostalo mi tak do dziś. Pamiętam jak przed świętami wyjadaliśmy z bratem bakalie pochowane przed nami po kątach, niezlą mieliśmy zabawę w poszukiwaczy skarbów. Biedna mama lapala się za glowę widząc nędzne resztki zapasów do dekoracji ciateczek, a dzialo się to wszystko za czasów PRL-u i takich frykasów w sklepach nie bylo.Pierwszą rzeczą jaką zrobilam tydzień po ślubie byl zakup 1kg rodzynek, wielu pudeleczek różnorakich posypek do ciastek i innych tego typu ,,pyszności,,.Zaprosilam brata na wielką ,, wyżerkę,, do dziś pamiętam jak nas potem mdlilo.:D.
Jakimś cudem udalo mi się zdobyć wpanialy komplet ciasteczkowych foremek, wyobraźcie sobie, że na pólce w hipermarkecie leżalo ostatnie opakowanie i czekalo specjalnie na mnie.Marzenia czasem się spelniają, bo zawsze o takich foremkach marzylam.
Mimo przedświątecznego zabiegania udalo mi się dokończyć zajączkowe zamówienie
A teraz już padam i pędzę do lóżeczka.
Super zajączki i ubranka mają w moim ulubionym kolorze;-) Pierniczki super . Fajne foremki kupiłaś. Teraz zostało Ci najlepsze czyli lukrowanie,ja bardzo lubię tą czynność.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne i owocne mikołajki u Ciebie :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńfajnie te buty wyglądają
OdpowiedzUsuńu nas Mikołaj chowa prezenty pod poduszką :)
buziaki
Xeno, myślę, że przed świętami będziesz jeszcze raz piekła te ciasteczka, bo wyłasuchują Ci wszystkie. Pozwalam moim domownikom przed świętami pokosztować wszystkiego, bo potem są tak ojedzeni, że chcą zwykłej kartoflanki
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam Maria z Pogórza Przemyskiego
Jakie wypasione słodkie buty. Super.
OdpowiedzUsuńA cóż to za przepyszne ciasteczka? Mam takie same foremki, ale przyjechały do mnie aż z Irlandii i dużo trudu kosztowało mnie zdobycie ich ;-)
OdpowiedzUsuńZajączki świetne i bardzo świąteczne ;-)
Ściskam!
Ja nie słyszałam o takim chowaniu słodkości do butów!U nas pod poduszką znajduje się prezenty.
OdpowiedzUsuńZajączki super!
Pozdrawiam